Migdalowy
środa, 24 kwietnia 2024
kolorowe klocki
niedziela, 21 kwietnia 2024
za wcześnie, za późno, nijak
Nie wiem, od czego zacząć, bo nie istnieje początek. Istnieje ta chwila, tutaj przy dużym oknie mojej knajpy. Z książką ob(ł)ok. Mrużę oczy i zastanawiam się, jak to by było (...) Gdybanie - najgroźniejsze, co może zrobić twoja głowa. Gdy-bać. Wymyślać scenariusze. Boisz się duchów? Nie chciałam dzisiaj pisać o duchach, chociaż pojawiają się w snach i Ty się pojawiasz, aby rozliczyć stare grzechy, a przecież to nie ma już sensu. Było- o-minęło. Nikt już niczego nie chce, niczego nie oczekuje. W tym roku bzy zakwitły o miesiąc za wcześnie.
Masz tak czasem, że myślisz: za wcześnie, za późno, nie ten moment? Ja mam. Wiele razy zastanawiałam się nad tym, dlaczego? Coś, ktoś. Efekt motyla prześladuje mnie od tamtej książki. Od Zapachu świeżych Trocin - Czykierdy-Grabowskiej. Widzę tamten pustostan, czwarte piętro i skrzydła rozłożone w locie. Szkoda, że tak to się skończyło, ale myślę, że tak jak moja Kasandra, Ona musiała poczuć falowanie w głowie i ten głos, który ją poprowadził. Pisanie to czasem niebo, a czasem piekło. Bo nie masz panowania nad drogą, którą wybiera bohater, bo On w palcach ożywa i plastyczny się staje, unosi się ponad wszystko.
Jest mi zimno. Wypiłam herbatę z cytrusami. Przytulam różowe ptaki. W nich mieści się tyle ciepła.
piątek, 19 kwietnia 2024
wiosna bez
środa, 17 kwietnia 2024
bez na powiekach
Twoich kroków już nie ma,
a mi wciąż się to śni.
Ciepłe czy zimne?
Czy zostaje w nas tylko to, co łagodne, a może paranoja i strach? Nie znasz dokładnie drogi, którą będą podążały dni twoje i noce twoje, ale ta droga zna ciebie. Ona już szykuje się na spotkanie z twoimi krokami. Wie, że będą ją obejmować twoje oczy. Nie znasz już mnie, bo składam się z tych wszystkich listów nieprzeczytanych, słońc niezapalonych nad głową.
Moje sny niczego tutaj nie zmienią. Nie zawrócą kroków i nie przywrócą straconych (?) godzin. Tylko co w tej relacji zdaje się być utratą: my, coś między nami, czy świat? O czym śniło ci się wczoraj, na pełnej kwiatów ziemi, w alejach pomiędzy bzami - ławka? O czym śnisz dzisiaj, kiedy przychodzisz i stawiasz filiżankę pustką, bez kawy obok mnie?
Jak myślisz, czy warto czekać na spóźniony pociąg, na linię ust, która się nie wydarzy, na brzeg?
Czekanie
to przepaść czy most?
Czym staje się czekanie,
kiedy bez już kwitnie na powiekach?
wtorek, 16 kwietnia 2024
nic tam nie było (prawdziwe)
wpadniemy na siebie i patrząc sobie w oczy
powiemy to wszystko, co ukrywaliśmy przed sobą
od tamtej młodości.
niedziela, 14 kwietnia 2024
piątek, 12 kwietnia 2024
ta muzyka powinna mieć tytuł
Każdą książkę, jaką czytam wyobrażam sobie. W sensie: bohaterów, miejsca, oczy. Często mam tak, że zmieniłabym już coś w środku albo zakończenie zrobiła zupełnie inne. Mam też czasem wrażenie, że wiele dzieje się "od czapy", jest po prostu wymęczone, wypocone i w ogóle mało plastyczne (albo często). Tak też było z thrillerem pt. Zapisane we krwi. Totalna porażka, jakby dzieciak z gimbazy dorwał się do zeszytu i wymarzył sobie karierę mistrza suspensu. Aktualnie sięgnęłam po Blef, ale odnoszę wrażenie powtórki z Córeczki (jestem na 123 stronie).
Dziś pogrzeb Michała. Czarne serca patrzą nam w oczy. Wciąż zastanawiam się, dlaczego (?).
Mogłabym usiąść do "Maski...", ale... sama nie wiem... Może później. Teraz wypiję Koktajl pod tytułem "Zakochana Wiosna" (zainwestowałam w maszynkę do robienia takich pyszności). Słońce świeci, usiądę na leżaku przed knajpą i będę obserwować bratki, ludzi, samoloty.
środa, 10 kwietnia 2024
niedziela, 7 kwietnia 2024
sezon
Uwielbiam te uśmiechnięte buzie w mojej knajpie. Zerkam jednym okiem na ogródek i uśmiecham się.
czwartek, 4 kwietnia 2024
kolorowe klocki
Odhaczam kolejno sprawy /ubezpieczenia, dokumenty, badania w MP., prąd - mrożenie, farbę itp./ Nakręcam kosmyki włosów na palce. Piję kawę ...