sobota, 30 września 2017

kurtyna

Ja: Dobra jest ta zielona herbata z wiśnią. Bardzo mi w październiku smakuje.
Ty: Jeszcze nie ma października.
Ja: Aha, oki.

Kurtyna.

piątek, 29 września 2017

luki

To był chyba 12 - rok. Jakoś  tak. Siedzimy na fioletowych sofach (jeszcze wtedy fioletowych). K. chce ode mnie pewną książkę. Rzuca we mnie "Holsami", bo książka ta trafia do kogoś innego. A dzisiaj te słowa prześladują mój fejsbuk. I za cholerę nie potrafię sobie przypomnieć kto. Szukam autora w głowie. Luki w pamięci stają się coraz bardziej głębokie. Z upływem czasu tak wiele nam umyka.
 
"Kiedyś przyjdę, niezadowolony, że stało się to 
Tak późno. Przyjmiesz mnie, bo cóż innego mogłabyś 
Wówczas zrobić. Ja - niedobry sen. 
Ty - starsza już pani o nieskazitelnej wierze w innych, 
wpatrzona w okno umykających chmur."

czwartek, 28 września 2017

pod

Dziś dwa razy byłam pod twoim oknem.
Chciałam zapukać do drzwi.

.

Niektórzy powinni uprać swoje myśli.

Ona

Bo wszyscy to tak sobie myślą: ona jest taka zajebista, przebojowa, jedyna w swoim rodzaju, zdolna, charyzmatyczna, cyniczna, dowcipna... Problem? jaki ona może mieć problem? Ona nie może mieć problemu, depresji, za fajna jest na depresję, uciskanie serca w ciasnym pomieszczeniu, bandaże, kolki sercowe i inne chuje. Ona nie ma prawa mieć żadnego załamania - wszędzie jej pełno, świat nią pachnie. Nie jest nerwowa. Nie może mieć nerwicy. Lękowej. Nie może mieć problemu z żarciem, z mięsem, bo przecież czasem zje rosół z kury, pizzę czy loda, sięgnie po chipensa, czekoladę. Ona jest jak hybryda, niczego się nie boi, nie musi spać, srać, kichać. 
*

Jak bardzo świat bywa omylny, kiedy nie wie.

środa, 27 września 2017

wyostrzenia

prozą

Szukam białego kapelusza. Kupuję morówki boro. Idealnie militarne. Podkreślają kształt lirycznej... 
duszy. 
Wtorek. 26 dzień września - dzień prezentów zaległych i tych z wyprzedzeniem na kolejne okazje. Wtorek - dzień dobry. 
Wtorek - dzień targowy. 

Siedzimy na dachu i popijamy miętę z trawą cytrynową. W otoczeniu kwiatów smakuje idealnie.


poezją

wyostrzenia
szukam białego kapelusza a odwiedzam
wnętrza w których królują lustra
gdzie zawsze coś się wydaje
na przykład kasę na koniak

nie będzie innej histerii jak jesień
nie piję i nie biorę na krechę
babiego lata
zachowuję się inaczej niż wszystko
próbuję wyostrzyć serce

bo depresja trwa
tylko godzinę
potem się zamienia w liście
i odkleja od słów

idę dalej zostawiam
na ścianie
lęki wyłączam
nerwy odpinam
bluzkę

jest inaczej
bardziej miłośnie
bardziej jękliwie

#wyostrzenia #selfie #filtry #instagram #bnw #rysy #lustro #białepokoje #białe #wnętrzamajątwarze #psychoprochy


obrazem


muzyką


poniedziałek, 25 września 2017

wnioski bywają (bez)litosne

Wniosek: czym rzadziej piję, tym jest gorzej. Kiedyś moje kace trwały kilka godzin, później zminimalizowały się do dwóch - i to po obudzeniu. Teraz, kiedy jestem w fazie "pomajaczonego", kace rozciągają się na dwie doby i czuję je nawet we śnie. Ja prdl. Ha! Dostałam Migeę od przyjaciela. Czuję się, jakby mnie ktoś wyjął z zapyziałej sutereny. W sumie to kapitalnie, bo akcja Pomajaków dzieje się w ...icach.  Zwariowały słow(n)iki. Za chwilę ktoś mnie wyprosi, bo muza tłucze okna. Dobra, luz. Każdy musi mieć jakieś grzechy 😆😉


Raphael Lake, Ben Fisher, Aaron Levy & Daniel Ryan Murphy - Vertigo

post.

Mam nieprzyzwoitego kaca.

sobota, 23 września 2017

PS

PS

A... Zapomniałabym...

Tym, którzy się nudzą (w życiu) - współczuję. Tak... to bardzo smutne. Ubolewam. Zawsze jednak można poodświeżać sobie moje blogi, zrobić jakieś sto odsłon albo dwieście. Iść na Instagram, na fb, spenetrować wszystkie moje profy i profile. Poszperać. Poszarpać. Poczytać. Pofantazjować.
To lepsze niż serial w tiwi. Taki research.
Pozdrawiam. Kiss.

;)

sweet story

Podobno dzisiaj o 21:50 będzie koniec świata. No cóż - Świecie Drogi, ja w tym czasie mam party. Więc "ajm soł sorry". Będę oblewać słowa i sny ;) 

Dokładnie. Wyprasowałam dwie koszule. Nie potrafię się zdecydować. Podobnie jak na dywan do salonu. Miało być biało więc może ecru? Znaczy, że koszula, nie dywan. Ecru. Dywan ma srebrną nitkę. Lubię twoje usta. 

I lubię te "camerale", kiedy policzki różowe od wina. Przerzuciłam się na wino jakoś tak - muzycznie albo to przez książkę, którą majaczę. Nie. Dzisiaj rzucę się w objęcia pomarańczowego drinka z nutą brzoskwiniową. Półnutą. Piosenką. Będziemy siedzieć pod ścianą - jak na tych londyńskich parapasach i rzucać sny o podłogę. - Ładne buty. Laksy. Lakierki. I pasek. Ćwieki były w TV, więc trzeba wzruszyć dłonie - moja delikatność. 
Także lubię te "camerale", które rozrosły się do dwudziestu osób.
A może i więcej.
Kieliszków, walca. Kurde, nie potrafię walca. Ale potrafię walczyć. I wygrywać ;)

Jest idealnie, aniołkowo, sielsko, balladycznie, muzycznie, bez kpiny, frezyjnie, finezyjnie.
Jest miód. 

Dziękuję za uwagę i obecność.
Kłaniam się.
Miłego wieczoru 😎

środa, 20 września 2017

po

(jeżeli zapragniesz to nie zgaśnie)

Chodź, zrobię ci najlepszą kawę na świecie. Ustami obejmiesz kubek albo zgrzaną od pragnień filiżankę. No, chodź. Zagrzejemy usta. Na sobie. Będą tańczyć motyle i kwiaty. Będziemy się unosić kilka metrów nad ziemią.

niedziela, 17 września 2017

wpis dziwny

Mam wrażenie, że nagle zrobił się listopad. Gęsty i ciężki. Łazimy po Pabianach. Przy Wełnie robi się cieplej. Kawa na wynos i oczy. Wbite gdzieś tam - w inspirację - sny. Zgubiłaś klucze do serca. Podnieś. Przestają mnie irytować gorzkie żale, szaliki, głupie propozycje, ślepe owce, głuche barany. Policzki pachną wierszem.

błękity

powinnam ciszej
zakradać się do twoich oczu.

sobota, 9 września 2017

indziej.

Gdynia była przejazdem. Przystankiem między ramionami wiatru.
Migrena jest nieczuła. Daje po głowie. Odstaw
wszystkie żale i poduszki. Nic nie pomaga. Weź cukier.
Zawsze spada
na cztery łapy
i aura staje się mniej przeklęta.

Nic nie widzisz
na oczy ci padło milczenie. Pustka wokół
wydaje się zależna od szału.
W kilka dni
popłyniemy inaczej, gdzieś, indziej.

piątek, 8 września 2017

perły

Zakochałam się w Perles De Lalique. Zakochałam się od pierwszego dotyku na nadgarstku. Potem nie było już innego wyjścia.


#perfumy
#białaperła
#perlesdelalique
#idealnie
#zapach
#nowy
#mam
#pachnądłoniepachnąustapachnąwiersze



r.

Różowe róże

czwartek, 7 września 2017

szum.nie

Psychotropy mawiają, że niektóre rzeczy są wieczne, a inne pod wiatr.

jesteśmy w kontakcie
zerwanym ze ściany

będziemy udawać
że nic nas nie łączy

tylko zimna jesień
złuszczenie naskórka 

4

kiedy jestem na czwartym piętrze już nie musisz udawać że to krzywo zgaszone światło
zasłonka czarna i twarda ciecz
płacz był tęsknotą i widzisz - nie było warto dochodzić do krawędzi wody i ognia. udawać
każda miłość zawsze wyzdrowieje - gadali.
twoje szepty słychać teraz na drugim końcu pustyni. są jak pościel
kiedy się kruszy(sz).

sny mamy blade i możesz mnie namówić na wódkę
wino albo jakąś inną zbrodnię
by ch-ciało słowem się stało i zamieszkało pomiędzy nadziejami
na przyszłość
- we śnie zawsze jestem.

zamieszkujemy pragnienia znaki dymne i kosmos
coś się zmienia coś się wyjaśnia
gdzieś tam obłęd zamienia się w rozmowę
i po co to wszystko skoro teraz kawa smakuje tak bardzo
jak nigdy

i możesz mnie głośno pocałować.

środa, 6 września 2017

siet.etykieta dla niedorzecznych

Kiedy psychotropy martwią się o działanie wszechświata

nie mogę się skupić
mam wrażenie że sufit odbija cię
od podłogi. wszędzie widzę lustra
inną drogą będziemy chodzić do siebie

dzisiaj to najlepiej mieć świra
przykrywać usta butelką wódki
brać na raty puste.
niewypełnione pokoje

nie mogę się skupić
ryby mają podwójne skrzydła
pies próbuje przygwoździć diabła
anioł ceruje głowę

i powiedz mi szybko że nie mam zaburzeń.


Imagine Dragons - Thunder

-

Ależ skąd. To niedorzeczne.

wtorek, 5 września 2017

.

tak
wiem wiem
nie musisz się ukrywać
wszystko wiem.

ostatnio tam byłam

Pierwszy raz usłyszałam ją u E. w P. Była jak spacer po wodzie. Wilgotna od nadziei. Była Nadzieją. Bo.
Jeszcze wszystko i nadzieja. (Pomajaczone). 

Mogę słuchać jej w kółko. I Walk on Water, i Nadziei. Czy to już OBŁĘD? Nie. Nie oczekuję innego rezultatu. Po prostu mi dobrze.

Inspirujemy się. Białymi perłami i B.
Ukradnę Seconds do książki. Podpieprzę. Uczynię przypis do snów.

A wściekłe sny próbują gryźć. Dlatego śpię mało, a żyję dużo. Też ci radzę - ŻYJ - a nie tylko węszysz jak pies.
Ludzie bywają psami. Cóż. W Pomajaczonych także.


Thirty Seconds To Mars - Walk On Water

w kółko.od rana

Zrobiło się dosyć zabawnie. Nadal mnie powtarzasz. I tak w kółko.

w.

Siedzę zachłannie w.

poniedziałek, 4 września 2017

do Ciebie. cały ten cyrk. he

Myślę, że to już czas i że musisz skonsultować się z psychiatrą.  

"Obłęd: powtarzanie czegoś w kółko i oczekiwanie innego rezultatu." (Albert Einstein)

Pół.

Kiedy wracasz z kliniki  i piszesz wiersz...  I choć patrzysz już w inną stronę,   i choć wiem, że odchodzisz,  szukam ust,  które krzykną z...