piątek, 26 lipca 2019

smaki (nie)znane

Lubię te przeróżne smaki kaw. Od kiedy mam ekspres można się zabawić w nieznane. Można pomieszać orzech z pistacją, słony karmel z wanilią. Dziś zrobiłam sobie klasyczną. Bez ciebie. 
Ten ekspres jest pusty, dom jest pusty, okna inaczej patrzą na świat, bo i kawa jest smutna jakaś. Odpowiednio dobrana do tęsknoty. 

Wczoraj w łóżku było wszystko. 
Dziś w białych prześcieradłach ukrywam swój strach.

niedziela, 21 lipca 2019

puzzle

1.

[...] 

Będę. Dużo planów. Ten weekend był biznesowo-winny. Mocno pijany, ale i mocno artystyczny. Rozpieszczam się dziś kawą, muzyką, widokiem na niebo (w). Powietrze pachnie lipcowym d(r)eszczem. Tak, jak lubię. A z dachu bliżej do chmur. Można inaczej dotykać. Ta chwila jest tylko moja... [...] 

2.

Poznawanie ludzi - jak najbardziej. Nigdy nie zamykam drzwi. Nie w każdym drzemie potwór. 
[...] 
Czasem spotykam półpotwory, ale one do czegoś służą. Pokazują mi, od czego należy uciekać. Jakie używki odstawić, kogo unikać. Pokazują, że naiwność to ta głupia, gówniana kolorowanka. Życie za to jest drabiną spostrzeżeń. Czym bardziej w górę - tym człowiek staje się mądrzejszy. 
5 lat temu byłam gówniarą. Nie miałam w sobie tej dojrzałości, którą mam teraz. A przede wszystkim nie potrafiłam wybierać (niesamowicie komfortowa jest taka samoświadomość - wyboru). 5 lat temu wydygałabym się w portki, jakby ktoś zaproponował mi wielkoformatową współpracę, biznes kapitalny, remanent, głośnomówiące żarówki. 5 lat temu byłam trochę jak ta kolorowanka - mocno naiwna i nasączona wiarą w człowieka. Dziś wierzę w człowieka, ale... mam dystans do wszystkiego, co może się wydawać jak "chwilówka", stosuję zasadę ograniczonego zaufania i zasadę kontrastu w najmniej oczekiwanych momentach. Prześwietlam ludzi. Daję im szansę, aby mogli się wykazać. Wymagam poważnych rozmów (a nie tylko picia do białego rana). Zaczęło mnie drażnić przeklinanie w formie przecinków. Dopuszczam tylko emocjonalną kurwę do głosu czy papieru. Mam alergię na brak klasy, gówniarskie zapędy, bydło. Zdecydowanie lepiej dogaduję się ze starszymi kobietami. O mężczyznach w ogóle nie wspomnę, bo tacy w moim wieku, to kompletne "siuśki", którym audi w wersji S-line poprzestawiało w kablach. Dobra, żeby nie było, zdarzają się wyjątki, ale widocznie ja na takie nie trafiłam. Wyjątkowo dobrze zaczęłam czuć się w towarzystwach prawniczych, medycznych, telewizyjnych, mocno literackich (alkoholu jednak nie omijam, lubię dobre wino, whisky). Pociągają mnie osoby z pasją, zamiłowaniem do, z miłością i wrażliwością do słów i snów (a przede wszystkim do moich książek heh). Natomiast działają mi na nerwy spotkania w klimatach "pierdu-pierdu" - porozmawiajmy o niczym. Nietzsche też by się wzburzył jak Burza u Mickiewicza. Przestałam przejmować się tym, czy komuś spodoba się moja wola, wojna wewnętrzna czy koszula. W sumie też przecież nie jestem do końca normalna. Cały czas jednak uczę się. Wybieram. Choć wszystko może stać się lekcją, inspiracją, słońcem, księżycem, złotem, poematem. I tak dalej... 

[...]

3.

potwory. 

4. 
Puzzle zostały dopasowane.

sing for my life


Sia - Sing for My Life

sobota, 13 lipca 2019

sieć

Jeśli jest w Twoim życiu osoba, 
która zapali w Tobie wszystkie zgaszone światła 
- nie puszczaj jej.

To wszystko przez te wszystkie. Myśli o przeprowadzce do Warszawy albo na Kretę. Od myślenia pęka mi głowa, a kawa z cytryną zamiast leczyć, to nie istnieje. 

Tyle jeszcze dobrych ścieżek we mnie. Nie mogę oddalić się od Łodzi. Z dachu gwiazdy widać najlepiej. 

Burza idzie - w burzy umierają wszystkie pretensje. 

wtorek, 9 lipca 2019

parków jest 88

Jestem we wszystkich parkach jednocześnie, pada deszcz. Parków jest osiemdziesiąt osiem. Jeszcze nie zwariowałam (do reszty) - do szału brakuje mi kolejnych twarzy. 
Twoja twarz jest obca i ciągle oddala się ode mnie. Mimo że próbuję napisać list, próbuję wysłać. Ciągle rysujesz moje serce. Masz ostre zęby. 
Czy wiesz, że nie jestem jadalna? Czy wierzysz w przeznaczenie? 

Podobno rozum traci się najpierw, potem traci się serce. Podobno serce to mięso. 
Możesz jednak mnie zjeść. 
Zacznij - tu są usta. Proszę, weź trochę. 

Jeszcze czuję jak pada na mnie (nie)poświęcona woda. Czuję, mam mokre ramiona. Pabianice są mokre. A ty czekasz i czekasz. Tyle razy obiecywałam ci tę kawę z mlekiem, z kokosem, na Marsie. 
Coś mi się popieprzyło. Za długo pada. 

o 21.21

o. 

Obrazy się zmieniają. Twarze przechodzą przez jeden czas, lądują w drugim czasie. 
Zbieram z Julianowskiego kilka wspomnień. Biegam ścieżką, którą ktoś porzucił nad stawem. Ścieżką pełną półprawdy, pełną wody. Znów mam mokre ramiona - Ty masz mokre pretensje. 
Nie słodzę gówna. Nie! Już więcej nie posłodzę gówna. 
Nie wszystko można odzyskać, ale zawsze można zacząć od nowa. 
Zamykam okna. To mi się tylko wydaje. 
Już czas zmienić tryb na wszystkomogący. 
Bóg nauczył mnie skrzydeł. Noszę różaniec. Mam róże. 

Nie wszystko można odzyskać, ale zawsze można zacząć od nowa. 

niedziela, 7 lipca 2019

ostatnio włóczę się po parkach

Ludzie są dziwni. Mają swoje życia. Swoje problemy. Mają gdzieś, jeśli o coś pytasz. Zamykają przed tobą drzwi i okna. Nie służą pomocą i wiecznie gdzieś się spieszą. 

Ludzie są dziwni. Albo agresywni albo wyłączeni. Mute i chuj(e). Niczego się nie dowiesz. Jakby ktoś głos im wyłamał, wydarł z gardeł. 

Ludzie są dziwni. Chodzą ze skrzywionymi twarzami przez park. Na spacer, na który iść muszą za karę. Wyglądają tak smutno, jakby szli na skazanie, na pogrzeb. Mężczyźni - niezadowoleni ze swoich kobiet/partnerek/żon. Gbury. Kobiety - niezadowolone ze swoich partnerów/mężów. Księżniczki. Wykrzywione dzieci na fochach. 

I tylko małe punkty, pojedyncze, jak psy bezpańskie wyją za wielką miłością. 
I tylko tu, na niektórych ławkach single przyglądają się frustratom, mężom i żonom w depresjach. I tylko tu. 

Siedzę cicho. 
Obserwuję tę przepaść.

poniedziałek, 1 lipca 2019

23.00 - a deszczu nie ma

Czekam na burzę, która nie przyjdzie, bo puściła nas bokiem. Tak jak puszczają się marne, słabe lalki z gimbazy, trochę patologiczne miss-niespodzianki z III BE, klimatyczne nowobogackie wymalowane klepsydry w legginsach porno.

Kłuje mnie serce. Zapach arbuza jest lekki i unosi się nad przystanią. Lubię wodę. 

Pachnę piaskiem, solą morską i Calvinem - Białą Obsessed. Dziś tak bardzo potrzebuję delikatnego deszczu na ramionach. A deszczu nie ma.

dotykanie

Szczypią mnie oczy. Alergia na. 

Lipiec przyszedł. Zajął zieloną część moich drzew. Dach jest piękny. To miejsce, w którym gwiazdy wydają się być bliżej, niż kiedy patrzy się z ziemi. Dach to pomost - pomiędzy snami. Wiesz? W tym miejscu mogę cię całować do utraty tchu... 

___


W pracy pióra i umowy.
W sercu: wszystkowolność ciąg dalszy. 

Wiem, ile jeszcze powinnam zrobić, napisać sto "rzeczy". rzeczy, rzeczy. A  ja piszę - od rzeczy. 
Za gorąco.  
Zdemontowałam listwy przypodłogowe w rogu. Już wiem, że umiem to zrobić sama. Wystarczy, że znajdziesz sposób, a wszystkiego dotkniesz

dotykam więc.



The Pierces - Believe In Me

wiadomość

Poczuj ciepło 💗 niech mrok odsłoni światło. Spróbuj zmrużyć oczy... A przybliży się do Ciebie... 🤍🤍🤍