czwartek, 7 sierpnia 2025

Jestem czasem jak ...

Jestem czasem

jak te wszystkie listopadowe tęsknoty

jesienne liście, nałogi 

we mgle, w deszczu

nie rzucam się

w oczy. 


Jestem czasem i pachnę

jak lipiec. 

Który się skończył 

i jak sierpniowe niebo.

Nie wiem, dlaczego 

w prawo mam iść,

czy w lewo? 


Jestem czasem 

jak te wszystkie niezapisane daty,

czeki bez pokrycia,

listy niewysłane,

puste koperty i znaczki,

które nic już nie znaczą. 


Poza czasem jestem

czasem odklejam się

od rzeczywistości, 

bo śnię. 

środa, 6 sierpnia 2025

Bursztynowe koraliki

Bawię się (z) czasem w berka. Uciekam przed różowymi garniturami, a później je kupuję. Myślę o Tobie. 

Ten moment jest dziwacznie krzywy. Nie nazywa się. Nie posiada żadnego imienia. Wpadasz w panikę, kiedy widzisz moje lęki, a ja wciąż się leczę. 

To dysproporcja, dysharmonia, rozziew. To dysfunkcja, feler, defekt. To neurovascular conflict (NVC). Postępuję zgodnie z zaleceniami, ćwiczę i rozciągam wyobraźnię, wysypiam się, aktywizuję. Czasem tylko ogarnia mnie strach przed dekompresją nerwu (tzw. odbarczeniem), chociaż lekarz prowadzący póki co tego nie przewiduje, aktualnie mam te nowe leki i jeżdżę do kliniki do Pabianic na konsultacje. Czeka mnie też kolejna porcja neurofizjo. 

Prawda jest taka, że nie chcę operacji. Wolę słuchać muzy i trzymać Cię za rękę. Biegać po niebieskich dachach, szukać domu za miastem, iść na kawę, zrobić sobie kolejną dziarę, lecieć do Albanii (albo gdzieś). 

A w tle właśnie Bursztynowe koraliki. Uśmiecham się. Poprawiam złoty guzik przy różowym żakiecie. Nucę sobie. Uwielbiam ten kawałek. 


Jestem czasem jak ...

Jestem czasem jak te wszystkie listopadowe tęsknoty jesienne liście, nałogi  we mgle, w deszczu nie rzucam się w oczy.  Jestem czasem i pach...