sobota, 29 sierpnia 2020

motyle na gałęzi

Zabrakło tych kilku minut. Ktoś wyrwał mnie ze snu. A śniła mi się krew soczysta, biegała po udach jak wariatka. A śniła mi się galeria handlowa z tymi wszystkimi śmiesznymi markami - "wow, jakie to zajebiste", a śniły mi się twoje przekleństwa, twoje usta. Tak bardzo nie lubię się kłócić. Tak bardzo nie lubię, kiedy wraca posmak metalu, zimnej klamki, miasto pełne tamtych demonów. Siedzimy na parapecie, wymachujemy nogami, a powietrze jest ciepłe i wiem, że to kolejna wiosna, która zbliża nas do kolejnego lata. Schyłek sierpnia nosi w sobie motyle. Tak, tak - może jeszcze o tym nie wiesz, ale nosi. Są kolorowe i mają delikatne skrzydełka. Potrafią okradać ludzi ze snu. "Pozory mylą. Uważaj na powierzchnię, szukaj głębi". Mylą. Tak samo jak zmylić nas mogą odbicia w lustrach, źle dobrane szampony koloryzujące do włosów, do żyć. Tak samo jak mogą pomylić się nam kroki, parki, czasy przyszłe pomieszać z tymi, które minęły w tym czasie, w którym żyć się powinno. Chodzisz krzywo? Czy tylko próbujesz przywiązać tę nitkę do literatury? Coś się we mnie pomieszało. Może to te sny, bursztynowy schyłek sierpnia, kwiaty polne? A może wiersze? Może ci dosypać jeszcze kilka kostek cukru do snu? Nie słodzisz? Nie pamiętam, jaka to była piosenka. Przypomnij mi morze. Chcę poczuć ten szelest, ten szum... chcę zobaczyć motyle na gałęzi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Prawdziwe przyjaciółki

Dlaczego uśmiechała się do ludzi,  których wolałaby uderzyć? ~ S.E.Lynes / Prawdziwe przyjaciółki   Wczoraj skończyłam czytać. A kawiarnia w...