niedziela, 23 czerwca 2024

szum, szelest, dobry wieczór

Cały wczorajszy dzień przebalowałam na zakupach, ale to, jakie koszule wynalazłam, to szaleństwo :D - ogień, róże, wiersze i tygrysy - było warto, a potem były szejki z Tobą o smaku masła orzechowego w wersji S na kolorowych sofach. Głowa, kiedy delektuje się smakiem, zapachem, dotykiem jest szczęśliwa i chyba o to w tym wszystkim chodzi - o szczęście. O korzystanie z życia i spędzanie czasu w taki sposób, w jaki się lubi. Te wszystkie bale i seriale, koniki na biegunach, huśtawki w parkach, ławki zbierane od czasu do czasu i serca. To sprawia, że świat wciąż tańczy w czyichś (moich i Twoich oczach). 

W knajpie też piękny czas. Ogródek rozkwita. Mamy trzecią parasolkę. Zajrzałam na chwilę przed 18, aby dojrzeć pudrowe róże, przywitać się, wypić kawę i tak mnie Marta ujęła, bo w tym wielkim nawale pracy, pomiędzy lemoniadami a mrożoną herbatą dla gości, zrobiła specjalnie dla mnie wiórki czekoladowe do latte. Siedziałam tak potem z tą kawą i gapiłam się na gości. Mega mili Państwo z środkowego stolika byli zachwyceni moją twórczością i kalendarzem Chaosu. Dostałam też mnóstwo ciepłych wiadomości od Fanów odnośnie książki Chaos i różowe ptaki. 

Lubię tę rozpierduchę pełną motylich skrzydeł i różowych ptaków. Tworzą dobry szum, szelest. Są jak pocałunki, których przeznaczeniem jest się odnaleźć. 

Kończę, bo mam jeszcze stosik książek do podpisania. Niech znów lecą w świat... 

przy kawie mam czas

Łączą was te same urojenia. 

piątek, 21 czerwca 2024

tak niespodziewanie

Może kiedyś, nieoczekiwanie, spotkamy się przypadkiem i nic się nie stanie, i nic z tego nie wyniknie, jakby się wydawać teraz miało, że mógłby nastąpić koniec świata albo jego początek, rzeka mogłaby zmienić bieg w stronę światła, światło mogłoby stać się brokatem, brokat szaleństwem, szaleństwo mną i tobą. 

Może kiedyś, tak niespodziewanie, wypijemy kawę albo dwie, albo trzy. I popatrzymy sobie w oczy, i nie wybuchnie żaden księżyc ponad naszymi głowami, nie pęknie ziemia. A noce nasze jasne będę od tego, co przyniosą ręce i jaką prawdę opowiesz mi o sobie.

czwartek, 13 czerwca 2024

pachnie czerwcem chociaż zanosi się na d(r)eszcz

Po trzech dniach bujania się po knajpach, przyszedł czas na naleśniki w mojej. Przyjechałam na obiad do Filmowej, aby poluzować styki i pocelebrować Akademię Pana Kleksa z truskawkami. Poza tym ogarnęły mnie tęsknoty-ciągoty, bo dawno mnie tutaj nie było. Na moim miejscu przy ostatniej sofie, przy moim oknie... Miałam do załatwienia wiele spraw związanych z bankami, dalszym ciągiem zeznań i logistyką. Patrząc na to z boku, to cieszę się, że mogłam pozwolić sobie na dłuższą nieobecność, bo wiem, że moi fantastyczni ludzie, zajmą się wszystkim tak, jak potrzeba. A wczoraj dostałam nagranie - knajpa pełna (w środku czerwcowego tygodnia) - widok kojący duszę.

Po akcji z atakiem hakerskim wciąż dochodzę do siebie, ale wiele spraw udało mi się już wyprostować. Nawiązanie współpracy z Moniką z Holandii, Aga, która jest świetna w sprawach serwisowo-technicznych - to wszystko sprawiło, że udało się uratować mój Fanpage, liczący 178 tysięcy Fanów. Wciąż walczymy od odzyskanie prywatnego konta na fb. Do banku natomiast została złożona reklamacja celem odzyskania wyprowadzonych środków. Z Policją jestem w stałym kontakcie. Jest też pomysł na NOWE. 

Ta sytuacja nauczyła mnie wiele, zarówno w zakresie własnego bezpieczeństwa jak i człowieka. Pokazała mi, kto jest kim. Odsłoniła kilka mocno ukrytych prawd. Poznałam ludzi, którzy całym sercem zaangażowali się w mój dramat. Poznałam też siebie od tej innej, mocnej strony. 

Teraz czuję zapach ulubionej latte. W ustach smak truskawek i czereśni. Wszystko pachnie czerwcem.

poniedziałek, 3 czerwca 2024

Przyszło... ść

Dobre uczynki 
mają swoje echo
(...)

tak samo jak historia z krzesłem ma swoją dalszą część. Bo dobro wraca (ze zdwojoną siłą) i dziś w to wierzę jeszcze mocniej niż dotychczas. 
Pani Czesia przyniosła mi dziś kawę i ptasie mleczko w gorzkiej czekoladzie od Wedla. Jak słodko - uwielbiam gorzką.:) Niesamowicie mnie zaskoczyła, a ja? Zaprosiłam ją na herbatkę. Kiedy będą winogrona obiecała, że podrzuci z działki. Lubię takie magiczne Stories. Takie przez wielkie eS, kiedy czujesz, że robisz coś od siebie, bo masz wielkie Serce (też przez wielkie, magiczne eS). 

O 11 rano były dzieci, cała V klasa Rafała z Bałut. Mega sympatyczne dzieciaki. Zajęły cały ogródek i nowe meble były w użyciu, a ja to uwielbiam - używanie mebli przez moich Gości. Dzieci przyjechały do Filmowej na 2 godziny z okazji Dnia Dziecka. Jadły naleśniki, piły herbatki, lemoniady, napoje, wcinały lody na kulki (gałki, jak kto woli) w wafelku. Mamy wafle - wow. Rozwijamy się. To kolejny krok. Gdzieś tam za głową (albo po) łazi mi coś wyjątkowego i tupie. Talerze? - Kompletuję. Pudrowy róż, na który mam ostrą fazę, śmietanka i szaro-zielone oczy. Po odwiedzinach piątej klasy zwinęłam się na spacer i zakupy. Pojeździłam trochę po sklepach. Załatwiłam to, co konieczne, a i wiele innych spraw zupełnie z niczym niezwiązanych. Wróciłam niedawno na kawę i makaron z truskawkami, a przywiozłam takie duże, słodkie i świeże od Pani spod Czerwonej Parasolki. Teraz złapałam laptop i stukam sobie. Zerkam na ogródek - to mój fetysz. ;) Patrzę, czy słoneczniki rosną. I chyba trochę tak. Szymon oszalał i przyniósł 25 sadzonek słonecznika. Niesamowity podarunek dla knajpy. Zaskoczył całą ekipę! Sadziliśmy je wspólnie już po godzinach. Podobno mogą wystrzelić na ponad 2 metry. A właśnie, teraz mam dodatkowo taką Martę na przyuczeniu i musi być jeszcze test na kowboja (Sylwia zdała xD). A ja wciąż nie odpuszczam myśli o kolejnym miejscu. Jak mi się któraś z dziewczyn nauczy  gotować (Anastazja już raz zakręciła naleśnika i był nawet spox), to spełnię swoje założenia. Albo i jeszcze więcej marzeń/założeń, bo za lokalem cały czas się rozglądam. 

Ostatni łyk kawy i zbieram się do perfumerii. Muszę ogarnąć mojego ulubionego Toma Forda. 

PS
Przyszło... ść. 
Nadchodzi. Ja ciągle COŚ kombinuję.
;)

niedziela, 2 czerwca 2024

Dobry uczynek i Róże

Taka sytuacja: kiedy dajesz starszej Pani krzesło w prezencie na działkę, a Pani ma łzy w oczach z radości i przynosi Ci róże. 🩷 #dobromasiłę #dobrowraca


Słyszalne, (nie)widzialne

Trzy lata temu ukrywałam się za drzewami, aby podejrzeć światło i człowieka.  W środku było inaczej (jak w każdym środku, który zmienia się ...