Czasami takie migawki
wprawiają nas w osłupienie.
Był sobie taki wiersz Grochowiaka:
Powołał go Pan.
Na słup,
Na słupie miał dom
i grób.
Święty Szymon Słupnik. Nie wiem, dlaczego właśnie teraz przyszedł do mojej głowy. Może przez o-SŁUPienie Czasem coś sprawia, jakiś kształt, dziwne drżenie liści w parku, śpiew wiatru, że coś przychodzi do głowy i tłucze się w niej jak ptak w klatce. Może to jakaś emocja, która zapisana dawno temu na jeden błysk znów staje się widzialna? A może to po prostu tkliwość? Kto ma w zwyczaju rozpamiętywanie, ten żyje z fleszem w oczach. Wędruje ścieżką i widzi przeszłość. Przeszywa go las i wraca do domu, który już nie istnieje, w miejsca, które przykryte grubą warstwą kurzu, zdawały się być odległe, chociaż to nieprawda. Bo przecież BLISKOŚĆ to może być DALEKOŚĆ. A to co DALEKOŚCIĄ nazwane, może być tak blisko - mimo kilometrów dróg i myśli w człowieku.
NAMACALNOŚĆ. To kolejne słowo, które sprawia, że wszystko drży.
Dzisiaj mogę być w twojej głowie namacalna,
dzisiaj mogę zaistnieć jak słowo, które wypowiadasz.
Jestem SŁOWEM z Twoich ust.
Kawa też jest namacalna, bo dotyka twoich i moich ust.
I nawet jeśli nie istnieje naprawdę, to możemy
dotykać jej w myślach.
I siebie.
Dotykasz mnie myślą? Czy powietrze jest NAMACALNE czy NIE?
Można dotknąć snu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz