Od kiedy Patryk zrobił nam reklamę, nie miałam czasu usiąść do książki. Nieoczekiwanie w poniedziałek przyszedł z Edytką i Młodym na obiad do Filmowej. Totalnie niezapowiedziana wizyta zaowocowała mnóstwem Gości w kolejnych dniach. Pojawiałam się w knajpie systematycznie, a to na kawę, a to na rozmówki o słońcu i życiu. Musiałam także uzupełnić książkowy regał, bo zostały pojedyncze egzemplarze moich książek. To było/jest piękne.
Dziś złapałam trochę luzu, więc siedzę sobie na dachu, patrzę na deszcz i tworzę w głowie tęczowe mozaiki.
Napisałam też jakiś wiersz:
Jakiś wiersz
Śnił mi się pocałunek
z Tobą
jak ciepła jesień.
Z Tobą
wszystko.
(...)
Docieramy do głębi świata i barw. Tajemnice ukrywają się w głowie.
We mnie i w Tobie.
Lśni.
Liście jak kokardy we włosach.
Tęsknoty jak upadki.
Pocałunki jak narodziny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz