niedziela, 1 października 2017

dojrzałe wiśnie

Wyprowadzasz się. Nie wierzę. Jestem w chuj sentymentalna. Mogą mnie boleć
przystanki autobusowe i inne dziwadła. Z książki, której jeszcze nie mam
wycinam sny i zegarki. Będziemy chodzić ulicą bez wieści. Kierunkowskazy i migreny
też wytnę. Nie będą nam potrzebne.

Dziwnie się czuję, kiedy odwiedzam twój profil. Trochę jak podróżnik, a trochę jak intruz.
Możesz dać mi kopa w dupę, ale nie chcesz, bo przecież nie widzisz,
ile razy pochylam głowę nad tobą. Liczę twoje sny i wnikam w czas, który już dawno się zatarł, połamał palce.

Twoje zdjęcie na przedostatniej stronie. Chmurzy się. Deszcz
przyleje w serce. Trawa i łąka. Nie wiem, którędy płyniesz. I po co to wszystko? Dlaczego takie, a nie inne decyzje, dlaczego sushi i w liście nie piszesz do mnie nic.

Pusto.
Tylko tak mogę poskładać waszą historię. Mogę ją przenikać i mogę być deszczem.
Tylko tak mogę porozciągać luki w czasie. Wypełnić tym, czego nie ma. Narysować krwotok.
Czerwone staje się wyraźne. Pulsuje.
wszystko. Twoje usta są jak dojrzałe wiśnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Prawdziwe przyjaciółki

Dlaczego uśmiechała się do ludzi,  których wolałaby uderzyć? ~ S.E.Lynes / Prawdziwe przyjaciółki   Wczoraj skończyłam czytać. A kawiarnia w...