niedziela, 8 października 2017

absurd

Niektórzy ludzie mają problem z relacjami kumpelsko-przyjacielskimi, a co dopiero jakby tak ich wrzucił w fantazję związku. Chyba zacznę pisać (melo)dramaty albo wykreuję lepiej jakiś teatr absurdu rodem z Becketta. Ty mówisz, że nie lubisz czarnej porzeczki, a ktoś pod mordę podsuwa ci wiadro czarnych porzeczek. Ty mówisz, że uwielbiasz dżem truskawkowy, a ktoś na przekór próbuje posmarować Ci twarz smalcem. Ty mówisz, że podoba ci się róża, a ktoś na twoich oczach wyrzuca różę przez okno. Ty mówisz, że nienawidzisz kółek, a ktoś próbuje zrobić okrągłe drzwi.
Ty mówisz, że coś lubisz, wprost. A chuj. Zrobię ci na złość. Odwrotnie.

- Miło mi bardzo... Sprawi mi to wielką przyjemność, jeśli... Jeśli wypiję zieloną herbatę. Szklankę wódki. Życie jest piękne. 
- Proszę, weź likier, po którym zrobi ci się niedobrze. Porównam cię do Koziołka Matołka. Osłodzę ci życie.

I tak właśnie mi się robi. Niedobrze. Bolą mnie flaki, kiedy myślę o ludzkich złośliwościach, o wkładaniu bomby w sedes, zakrywaniu ust tamponem, spirytusem. 

No weź, bierz w łapki! Spróbuję ci wmówić, że to kochasz. No weź, nie protestuj, zesraj się, żryj czarną porzeczkę, której nie lubisz, załóż kalosze, wypij pomyje, zamieszkaj na balkonie, jeździj (forma niestaranna) łódką, pływaj samochodem, lataj rowerem w podartych gaciach. Albo na miotle. Kurwa. Ha! Zastanawiam się, jak wielka jest fala absurdu, który zalewa naszą planetę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Prawdziwe przyjaciółki

Dlaczego uśmiechała się do ludzi,  których wolałaby uderzyć? ~ S.E.Lynes / Prawdziwe przyjaciółki   Wczoraj skończyłam czytać. A kawiarnia w...