poniedziałek, 28 stycznia 2019

(a)wersje

Życie może mieć dobrą i złą wersję. Może mieć podkład muzyczny albo podkład w kremie. U mnie na zmianę z Gwiazdą - Abba - The Winner... 
Lubię ten czas. Lubię dobrą wersję mojego życia. Kiedy jesteś blisko. Kiedy mogę palcami dotykać. Spokój. 
Kiedy brzuch boli od nadmiaru czerwonej herbaty. Kiedy mówisz: uważaj, bo to Pu-erh. Nie pij tyle... Kiedy chudnę i kiedy marzę. Kiedy pół kilo mniej/więcej. Kiedy sok z wiśni uspokaja przed snem
wynajmuję Detektywów. Wiem o Tobie wszystko. I wiem, że ciągle tutaj przychodzisz. 
Czasem wystarczy się upewnić, kto od lat na nas patrzy... 

Mam już pewność. I jeszcze awersję
do oszustów, do ludzi bez światła i empatii, do brudasów. Do potworów.

Życie
... może mieć starą wersją i nową wersję. W starą czasem się schodzi schodami, podąża - korytarzem, aby dotknąć WTEDY. Nową się odczuwa. W nowej słucha się Abby na zmianę z Gwiazdą. Pracuje, oddycha. 
Stara jest jak wytarta klisza. Szumi czasem przeszłość nad tobą. 
Nowa jest jak pocałunek. Jak dzień. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Słyszalne, (nie)widzialne

Trzy lata temu ukrywałam się za drzewami, aby podejrzeć światło i człowieka.  W środku było inaczej (jak w każdym środku, który zmienia się ...