sobota, 31 sierpnia 2019

las dla ciebie

Siedzę na dachu. Macham marzeniami. Szykuję w głowie plan życia, plan działania. Chmury leniwie przeciągają się po niebie. To dobry czas - ten schyłek. Sierpnia. Zapach powietrza staje się inny. Intensywnieje i już czuć zbliżającą się, złotą jesień mimo upału. Mimo. Już czuć. Ale jesień lubię - potrafi być szczególna. Mam do niej słabość, tak samo jak mam słabość do różu. Na przykład. Uwielbiam różowe. Koszule - pudrowe takie i krawaty jasnoróżowe jak cukierki z Lidla, jak wata z cukru zabielona chmurą. Malinowe też lubię. Skarpetki. Mam dziś różowego pierdolca. Największego jednak pierdolca (i na zawsze) mam na punkcie białych koszul. Kocham. To moja obsesja. Bez zmian. 

Do Ciebie:

Nawet nie wiesz, jak długo nie łaziłam po lesie. Nie było czasu. Praca, remont, wcześniej sprawy i formalności związane z nieruchomościami - notariusz. Życie w biegu. W joggingu. W sprincie. I na wytrzymałość. Heh A teraz? Wszystko łagodnieje - wrzesień się zbliża. Już wygląda zza słońca. Chowa się za podrapaną ścianą starej fabryki. Remont skończony. 

Też pojadę do lasu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Prawdziwe przyjaciółki

Dlaczego uśmiechała się do ludzi,  których wolałaby uderzyć? ~ S.E.Lynes / Prawdziwe przyjaciółki   Wczoraj skończyłam czytać. A kawiarnia w...