Ludzie są dziwni. Mają swoje życia. Swoje problemy. Mają gdzieś, jeśli o coś pytasz. Zamykają przed tobą drzwi i okna. Nie służą pomocą i wiecznie gdzieś się spieszą.
Ludzie są dziwni. Albo agresywni albo wyłączeni. Mute i chuj(e). Niczego się nie dowiesz. Jakby ktoś głos im wyłamał, wydarł z gardeł.
Ludzie są dziwni. Chodzą ze skrzywionymi twarzami przez park. Na spacer, na który iść muszą za karę. Wyglądają tak smutno, jakby szli na skazanie, na pogrzeb. Mężczyźni - niezadowoleni ze swoich kobiet/partnerek/żon. Gbury. Kobiety - niezadowolone ze swoich partnerów/mężów. Księżniczki. Wykrzywione dzieci na fochach.
I tylko małe punkty, pojedyncze, jak psy bezpańskie wyją za wielką miłością.
I tylko tu, na niektórych ławkach single przyglądają się frustratom, mężom i żonom w depresjach.
I tylko tu.
Siedzę cicho.
Obserwuję tę przepaść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz