Upał miesza się z lodami o smaku kokosowym. Lubię je. Są takie delikatne i zimne. Często przychodzę tu o porze cappuccino albo latte, o pogodzie kokosowych lodów. Wieczorami staje się słodko-jesiennie, ale w dzień mamy gorące lato. Nawet dekoracje, które dziś zmieniamy w knajpie - świecą jak słońca. Łączą się liście pomarańczowe w magiczny blask. Nie lubię tylko migreny, która dopada mnie raz w miesiącu i dręczy jak upierdliwa pizda. Nie ma dla mnie litości. Próbuję więc zapić ją kawą, zagłuszyć. Muza sączy się z białych głośników. Uspokaja mnie.
Książki przyszły. Są takie piękne i czułe. "Bo wszystko zaczyna się w głowie...".
Prawda. Zaczyna się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz