sobota, 25 stycznia 2025
Miejsca, zwyczaje, ludzie...
niedziela, 19 stycznia 2025
czwarta czterdzieści cztery
Księżyc mówi do mnie
niewyraźnie.
Krzywe zastępy słów,
hiperboliczne życzenia
wypowiadam jeszcze
przez sen(s).
czwartek, 16 stycznia 2025
mieni się
środa, 15 stycznia 2025
Gdzie brylantowe sny powstają...
Szukam Substancji. W głowie dudnią mi duchy. Noszą imiona kobiet i mężczyzn: Matylda, Melisa, Marcelina, Martin... Nie mogę się zdecydować - jeszcze czasem brakuje mi tej decyzyjności, zwłaszcza kiedy dwie strony medalu mogą przyjemnie smakować. Jedna orzechami, druga czekoladą - a ja lubię jedno i drugie. Chciałoby się mieć WSZYSTKO. Tak samo jak ten i tamten czas. Czas wolny, zielone boisko, plac zabaw, park, gorąca czekolada w Wedlu, na którą poszłyśmy wczoraj (IMPULS)... Czas zajęty - tym, co kocha dusza. Szukam kolejnego lokalu. W przyszłym tygodniu będę oglądać jeden z wybranych. Wizje wciąż szaleją jak kilka burz jednocześnie, naprężają się i wyrzucają o-gromy marzeń. Jakbym nazwała tę drugą? Może DREAM albo ANGEL... Jak w Ulicy Aniołów... W pierwszej natomiast przemeblowanie. Będziemy robić sofy (część druga, konieczna) a na lato może znów jakieś Santorini... W ogródku zakwitną róże. Stanie się wiosna i odmieni czas. Teraz ciągle mi zimno. Patrzę na śnieg i widzę jak topnieje. Rozmywają się twarze. Przychodzą inne, nowe. Kształty, imiona, duchy.
Czy zmiana leków była dobrą decyzją? Podobno bez sprawdzianu, nie ma oceny. Migreny nie atakują mnie już tak często. Przychodzą zdecydowanie rzadziej i nie są już tak nieznośne.
Całowałam się z Tobą w przymierzalni i było to zjawisko totalnie paranormalne. Kiedy nasze języki połączyły się, poczułam rozkosz... Tak cholerną, że nie sposób tego opisać.
Już wiesz, Kochanie, że takie rzeczy nie dzieją się tylko na filmach. Są jeszcze książki i jest życie. A to od Ciebie zależy, czym ono wybuchnie. Czym się stanie.
Życie - POCAŁUNEK to... CZY KAMIEŃ?
A czym jest dla ciebie?
Wciąż potrzebuję wrażeń, więc je sobie zapewniam. Podróże wieczorami, wykraczanie poza ramy obrazu, który siny i ślepy, kot, pasja, seks. Ktoś by powiedział: "ona jest popieprzona (...)". Tak właśnie trzeba żyć - pieprzyć pewne rzeczy i wnikać w zapach, i w smak, który pożądany. Nie potrafię funkcjonować w alfabetycznym porządku. Ja to CHAOS. A Chaos to wszystko.
Gdzie brylantowe sny powstają... Gdzie sny takie się rodzą...
Wydziarałam sobie to na ręku i z tego czerpię moc.
sobota, 11 stycznia 2025
Śnieg na dachu
Piję kawę i patrzę na śnieg. Dużo go nasypało na dach. Srebrna choinka uśmiecha się do mnie. Błyszczy. Jeszcze jej nie rozebrałam. Jeszcze jest.
Piję kawę, a refleksje unoszą się nad miastem. Łódź płynie po białym morzu. Małe, drewniane sanki suną po śniegu. Ulica jest krótka. Pomiędzy blokami skrywa najrozmaitsze historie.
Jedną z nich jestem JA. Drugą TY. Albo tą samą - jednocześnie.
Lubię te historie. Chociaż niektórych nie znam. Sama układam je w głowie i dopisuję do imion lub okien, w których zapalają się światła.
Niedługo pojadę na latte z syropem piernikowym. Obejmę ramionami moją przystań.
Wyobrażam to sobie już. Właśnie w tej chwili, kiedy śnieg. I tak po prostu, zwyczajnie się uśmiecham.
środa, 8 stycznia 2025
Jeszcze jedna herbata
wtorek, 7 stycznia 2025
Herbata wierszem pisana
Przygoda rozpoczyna się na nowo
Takich powrotów się nie zapomina. Rozprzestrzeniają się w nas. Z każdą wypitą kawą, stają się wyraźniejsze i bardziej (nie)możliwe. Jakby ktoś dosypał do filiżanki odrobinę - magii zaklętej z gwiazd.
Jestem już tak daleko. I wciąż mija czas. Zegary dzwonią w uszach i dwoją się w oczach wskazówki. W którą stronę iść (w nowym roku)? - pytasz nieśmiało, a ja spuszczam z powiek sen o motylach.
Będzie ona. Stanie się początkiem albo środkiem wiosny. Przyjdzie. Rozwinie skrzydła. Ubrana w zwiewną sukienkę do kostek, stanie w ogrodzie, aby zmywać lód.
Odpoczęłam w grudniu. Te powolne, piżamowe poranki, filmy po nocach, muzyka, całowanie. Opowieści do rana i gwiazdy w brzuchu. Wspomnienia, sentymenty, radość z tu i teraz, planowanie rzeczy przyszłych. A dzisiaj czuję, że przygoda rozpoczyna się na nowo... Stoję ubrana w ekscytację, w centrum biznesplanu, żeby za chwilę przenieść się na łąkę pełną kwiatów.
Tak. Jest we mnie wiara, nadzieja i miłość, a przygoda rozpoczyna się na nowo...
Słyszalne, (nie)widzialne
Trzy lata temu ukrywałam się za drzewami, aby podejrzeć światło i człowieka. W środku było inaczej (jak w każdym środku, który zmienia się ...