Pączusie w knajpie znikają błyskawicznie. Kolejni Goście = kolejne pączki. :D Uwielbiam rozpieszczać smakiem i słowami. Zaskakiwać. A przychodzą tutaj wspaniali ludzie, jakby czytali w moich myślach, że to coś więcej niż "suche gastro" - to SERCE.
A tak z obserwacji własnych to:
Uważam, że ludzie zbyt rzadko prawią sobie komplementy, nie częstują innych dobrym słowem. Na ulicach to nawet ciężko zobaczyć ludzki uśmiech (częściej uśmiechają się zwierzęta). A kiedy człowiek uśmiecha się jak słodki banan, to brany jest za wariata. Niestety. Większość to skwaszone twarze, niezadowoleni z życia ludzie patrzący spode łba. UKWASZENIE - rozprzestrzenia się takie zjawisko w dzisiejszych czasach (ja jednak wolę słodzić ludzkie życia, posypywać delikatnie pudrem... znieczulica, zobojętnienie, mordęga i ukwaszenie - prowadzą do... smutku tak po prostu. Nie upiększają naszego istnienia, a są ciężarem dla pleców).
Dlatego w mojej knajpie można dotykać i smakować magii. Tak to sobie wymyśliłam prawie 3 lata temu - dobro, ciepło, smak. Wszystko to, czego potrzebujemy do życia, co potrafi postawić nas na nogi, dodać skrzydeł i wiary w to, że potrafimy latać (bo potrafimy - tylko trzeba nakręcić wyobraźnię na wysokie obroty, a jednak nie każdy to potrafi).
Idę po kawę.
Kawa to magia,
pamiętaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz