środa, 12 lutego 2025

Muszę być w ciszy

Migrena zmiotła mnie dziś z planszy na kilka dobrych godzin i gdyby nie tryptany od neurologa, to chyba bym wylądowała w erce.
Ten atak był jak długie, ostre słupy (wbijające się w głowę). Jeszcze teraz odczuwam totalne przywalenie. 
Nie wyszłam z łóżka. W dalszym ciągu leżę pod kocem, ale jestem w stanie cokolwiek zrobić, napisać. Na szczęście te napady nie są już tak częste jak kiedyś.  Zdarzają się 2 razy w miesiącu. W sumie to nawet wiem, kiedy nastąpią. Mój organizm cały wtedy krzyczy. Hormony mi o tym przypominają. 

Dziś wyznaczyłam kolejną wizytę u neuro.
Teraz jeszcze muszę być w ciszy. 
A jutro pojadę po kwiaty. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Motyle na piasku

Nie rozumiesz, nie rozumiesz, że to się skończy. Prędzej czy później dopadnie kogoś chłód rzeki albo udusi się wśród huku spalin. Może spotk...