poniedziałek, 14 listopada 2022

jestem jak listopadowy blues

Jestem jak listopadowy blues. Sączę się delikatnie z głośnika tej jesieni. Przystaję przy starej ławce w parku, aby na nią popatrzeć, aby ciebie zobaczyć, jak siedzisz w głuchej ciszy, we mgle w białym płaszczu. A ta cisza to nieobecność, która ciągnie się od tamtych jezior i traw do moich oczu. I mogłabym ją zaludnić, ale mam tylko gorzkie żale pod ręką. I mogłabym narysować wszystko kredką do oka. Włożyć palce we włosy, rozczesać warkocze, których nie noszę, a które plecie czas. Mogłabym wszystko rozchmurzyć na tobie. Jasne słońce przywołać. Wodę zamienić w wino. 

I lubię tak. Sączyć się delikatnie z głośnika tej jesieni. Wnikać w (nie)znaną przestrzeń. W aleję złotych drzew i rosy. Mglić się kawą o poranku albo zachodem słońca się stawać na twoim niebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Prawdziwe przyjaciółki

Dlaczego uśmiechała się do ludzi,  których wolałaby uderzyć? ~ S.E.Lynes / Prawdziwe przyjaciółki   Wczoraj skończyłam czytać. A kawiarnia w...