Ludzie żyją dla pracy czy dla czasu wolnego? Żyją dla kogoś czy dla siebie? A może pracują, aby zarobić na czas wolny? Czy w czasie wolnym myślą o pracy? Jaki jest sens pracy, jeśli nie lubi się wykonywanej pracy i dlaczego ludzie wykonują prace, których nie lubią, które wyciągają z nich soki (trawienne i inne soki)? Co w ich życiach ma sens? Droga do pracy czy powrót do domu z pracy? Szybkie odsypianie roboty, która stanowi jedynie mechaniczne zaspokajanie potrzeb? Bo trzeba kupić gacie i nosić pod spodniami, bo trzeba coś jeść, umyć się czymś, dokarmiać nałogi, zapłacić rachunki (choć niektórzy nie płacą, bo rodzice za nich płacą, bo np. mieszkają z rodzicami). Na dziwadła mnie dziś wzięło. Czasem mnie bierze, ale ja nie biorę.
A pomijając pracę... Piękne spotkanie dziś miałam w knajpie z dziewczętami... Tematy lały się jak rzeka (mrożonych kaw). Warto było pokonać migrenę i przyjechać 😀
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz