I siedzę tak w tym parku, i siedzę, i myślę o tym, że zaraz będę musiała wrócić do kamienicy - uczyć się. Fizyki. Mieszkamy w kamienicy, ale jest ładna. Otoczona niską siatką z różami (prawie jak u Adeliny). Róże są różowe i działają na wszystkich kojąco - jak tabletki na uspokojenie.
Przychodzisz, masz na sobie bladą sukienkę. I jest ci w tym bladoróżu do twarzy, tak jak do twarzy jest różom przy niskiej siatce. Ja mam na sobie za dużą, pomiętą koszulę. Popielatą. I wiem, że za chwilę wyjmę zeszyt, żeby uczyć się tej fizyki, bo zostało mi przyciąganie, przyspieszenie, prędkość i ruch prostoliniowy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz