Zastanawiam się, co gorsze. Starsze kobity, które obrabiają dupę, czy młode laski, które obrabiają dupę. Hm (...) Myślałam, że człowiek z wiekiem się zmienia, dojrzewa, że wypala się z płuc ta cała trwoga, zazdrość, to obłąkane rozgoryczenie, a poziom wyjebania rośnie i takie tam. A tu jednak... heh
Czym bliżej się temu przyglądam, czym bardziej o tym myślę, to dochodzę do wniosku, że w starszym wieku jest jeszcze więcej tej całej błazenady, manipulacji, złośliwości i zazdrości. Dominuje też tendencja: zastaw się, a postaw się, ten lepszy, kto bogatszy, która wprowadzi sobie większego członka do pochwy (a może niektóre w ogóle nie chcą członka?) Młodość rządzi się swoimi prawami - ma emocje i z emocji jest utkana. Emocje powodują wzloty i upadki, kłótnie, opętania. A w wieku dojrzałym na pierwszy plan wysuwa się manipulacja i wyrachowanie, spokojne, subtelne wciskanie szpilek w plecy. Emocje nie grają już pierwszych skrzypiec. A przyjaciół dusi się w białych rękawiczkach.
Z innej beczki:
Chciałabym jechać do Krainy Dyń (...).
Właśnie odezwało się moje wewnętrzne dziecko ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz