niedziela, 20 sierpnia 2017

silky.

Przyszła inna pogoda. Tak mi się pikawa rozhuśtała, że bez leków (i lęków) się nie obeszło. Wyleżałam się. Odjęło się wszystko. Musi być silky teraz.

*
Prasuję koszulę. Czekam na ciebie.

*
mam chude ręce 
wyszczuplam nałogi 
wyszczuplam ziemię i czulę
się jak jedwab latem
w usta wkładam słowa
w słowa wkładam kwiaty

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Słyszalne, (nie)widzialne

Trzy lata temu ukrywałam się za drzewami, aby podejrzeć światło i człowieka.  W środku było inaczej (jak w każdym środku, który zmienia się ...