niedziela, 20 sierpnia 2017

slowly

Był świrbel, że szok. Z Dżelą i Nelitą wypiłyśmy trzy wina. Po butelce na głowę. Wcześniej wtorek z Paulą. Rozbrajający. Czerwone słodkie. Cukruję usta. Kawą w Pabianicach - najlepiej. Uzależniam się. Od myśli o. Potrzebuję cukru, bo ciągle mi spada. Mogę tam jeździć jakkolwiek. Rower ma skrzydła. Spodnie znowu przełażą przez biodra. Bez paska nie sposób. Lekarz mówi, że ani grama w dół. Modlę się o braki - wyrzutów sumienia i jeszcze piszę psycho. All time - nieustające miraże. Mam plany, obłoki, dreszcze. Mam... (przemilczę). I jeszcze coś więcej niż sny... 

*** 

slowly. Zapamiętaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Prawdziwe przyjaciółki

Dlaczego uśmiechała się do ludzi,  których wolałaby uderzyć? ~ S.E.Lynes / Prawdziwe przyjaciółki   Wczoraj skończyłam czytać. A kawiarnia w...