Gdynia była przejazdem. Przystankiem między ramionami wiatru.
Migrena jest nieczuła. Daje po głowie. Odstaw
wszystkie żale i poduszki. Nic nie pomaga. Weź cukier.
Zawsze spada
na cztery łapy
i aura staje się mniej przeklęta.
Nic nie widzisz
na oczy ci padło milczenie. Pustka wokół
wydaje się zależna od szału.
W kilka dni
popłyniemy inaczej, gdzieś, indziej.
U mnie też... tylko przejazdem. Serca. I nadal jest między... ale już tylko przystankiem.
OdpowiedzUsuńKolejna próba. Miejsca.
Gdzie indziej będzie to samo słońce, te same gwiazdy i ten sam księżyc. Tylko z innej perspektywy. Tylko...
może lepiej zamknąć oczy.
:)
Nie zamykajmy oczu. Pakuj walizkę na 23 ;) - premiera. Idą Łąki mi love. Szumią kwiatami. A pomiędzy ramionami wiatru - moje urodziny - drink pomarańczowy - też :) :*
Usuń