sobota, 23 września 2017

sweet story

Podobno dzisiaj o 21:50 będzie koniec świata. No cóż - Świecie Drogi, ja w tym czasie mam party. Więc "ajm soł sorry". Będę oblewać słowa i sny ;) 

Dokładnie. Wyprasowałam dwie koszule. Nie potrafię się zdecydować. Podobnie jak na dywan do salonu. Miało być biało więc może ecru? Znaczy, że koszula, nie dywan. Ecru. Dywan ma srebrną nitkę. Lubię twoje usta. 

I lubię te "camerale", kiedy policzki różowe od wina. Przerzuciłam się na wino jakoś tak - muzycznie albo to przez książkę, którą majaczę. Nie. Dzisiaj rzucę się w objęcia pomarańczowego drinka z nutą brzoskwiniową. Półnutą. Piosenką. Będziemy siedzieć pod ścianą - jak na tych londyńskich parapasach i rzucać sny o podłogę. - Ładne buty. Laksy. Lakierki. I pasek. Ćwieki były w TV, więc trzeba wzruszyć dłonie - moja delikatność. 
Także lubię te "camerale", które rozrosły się do dwudziestu osób.
A może i więcej.
Kieliszków, walca. Kurde, nie potrafię walca. Ale potrafię walczyć. I wygrywać ;)

Jest idealnie, aniołkowo, sielsko, balladycznie, muzycznie, bez kpiny, frezyjnie, finezyjnie.
Jest miód. 

Dziękuję za uwagę i obecność.
Kłaniam się.
Miłego wieczoru 😎

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Prawdziwe przyjaciółki

Dlaczego uśmiechała się do ludzi,  których wolałaby uderzyć? ~ S.E.Lynes / Prawdziwe przyjaciółki   Wczoraj skończyłam czytać. A kawiarnia w...