Powinnam gdzieś wychodzić, gdzieś wracać. Powinnam mieć swoje zwyczaje.
Ciągle gdzieś wychodzę, gdzieś wracam. Marznę na przystanku, kiedy wymieniam olej w aucie. Kiedy nie przychodzisz na kawę, bo kawa to tylko ciepły sen.
Trzy lata temu ukrywałam się za drzewami, aby podejrzeć światło i człowieka. W środku było inaczej (jak w każdym środku, który zmienia się ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz