piątek, 16 listopada 2018

wracam z TV

Wracamy z TV. Idziemy w plener. Lampa grzeje, wali w oczy, we włosy. Intensywnieje powietrze. Trochę gęstej mgły przytula się do szalika z Pabianic. Oglądamy działki, domy, kamienice i marzenia. Zrobię to wszystko. Aleksandra powiedziała, że to TEN CZAS. Obiecałam, że przyjadę do Evy. Tęsknię za kotami. Tatuaż swędzi na zmianę pogody. Będzie padał śnieg. Zagoiłam się szybciej niż rozdrapałam. Rany mogą być wilgotne, kiedy używam ich esencji do tworzenia. Życie to sztuka. Miłość to s(zt)uka. 
Jeszcze się zakochasz. Twoja miłość będzie miała karmelowe włosy. Albo róże. Wkładane do herbaty nad ranem. Jeszcze ktoś przewróci twoje oczy do góry nogami. Jeszcze ktoś przyjdzie. Jeszcze ja przyjadę (na tamten koniec świata). Bo jesteś moim końcem świata, na który mogę uciekać, kiedy złe dzieje, potwory w łóżkach, brzydkie słowa, brudne sny. 
Dziś znów śnił mi się Pinokio. Powinnam więcej pisać. Książek. Kolejne życia, historie. Mnożyć chmury. Powinnam zapomnieć jak smakuje sen. Pieścić bezsenność. Może dlatego ciągle przychodzi. Bo nie potrafi wyzwolić się z pierwszego pocałunku. Może dlatego nie daje(sz) mi spać. Pamięć  o języku bywa piękna, ale i bolesna. Wszystkie kradzione pocałunki, usta, pozarywane noce, klatki piersiowe, westchnienia. 
Jeszcze się zakochasz w księżycu. W bladych porankach z zamglonymi oczami, które przychodzą na świat. W ciężkich chmurach, bo poczujesz pod nimi słonce i tlen. 
Jeszcze się zakochasz. Twoja miłość będzie miała oczy pełne whisky. Albo przyniesie filiżankę pełną czułej kawy nad ranem. 
Jeszcze ja przyniosę kawę. Jeszcze tutaj przyjdziesz (na początek świata). Bo jestem twoim początkiem świata. Pierwszą myślą, kiedy otwierasz oczy po śnie. Kolejną przy śniadaniu, następną - pod oknem. W drodze. Środkową - w środku dnia i ostatnią - na poduszce. 

Wracamy z TV. Wszystko dobrze. Wyluzowany program. Ze mną w głównej roli. Psychotrochę - Psychoprochów. Na szyi ciągle noszę bursztynowy różaniec. 
Idziemy na Lublinek. Zawsze tak nazywam to Twoje Uroczysko. Zawsze smakuje mi tam wódka. Pijemy Ciemne Książęce i księżyc pada jak deszcz. 
Przyciemnione światło wskazuje na późną godzinę. Albo na sztukę. Artyści wszystko robią inaczej. Każdy jest inny. Każdy jeździ na inne wywiady.

Ty jesteś mega medialna. Nie jesteś jakąś taką lalą. To fantastycznie niesamowite. Jesteś taka fajna dupa. 

Wracamy z TV. 
Jestem trochę pijana.
Jestem. Jesteśmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Prawdziwe przyjaciółki

Dlaczego uśmiechała się do ludzi,  których wolałaby uderzyć? ~ S.E.Lynes / Prawdziwe przyjaciółki   Wczoraj skończyłam czytać. A kawiarnia w...