Coś mi daje, coś mną powoduje, coś popycha, inne odbiera mowę. Coś mam - do załatwienia, jakąś kawę - do wypicia, chmurę - żeby wstrzymać deszcz. Twoje usta - do ukrycia, bo jeszcze nie wiem o nich wszystkiego.
Myślę, że jest inaczej w powietrzu, chociaż niektóre rzeczy pozostały niezmienne. Bo mają drugie dno i kolejne życie...
I możesz chwycić o każdej porze, żeby przysunąć.
Od tych dni bardzo bolą mnie włosy. Zaduszne ulice i kadzidlane myśli, zapach cukrowej waty - świec pomieszanych z cukrem. Moja depresja - tkanka tłuszczowa. Twoja wielka miłość - rozmazana na policzkach.
Jestem. Jesteśmy. Jeszcze
tylko z popiołów podniosę kilka marzeń.
Pozwól. Poczekaj.
Chociaż przez chwilę popatrzeć
w inny sposób. Popatrzeć.
po...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz