W tej bajce są jeszcze smoki.
Czym dłużej siedziałam w tamtym towarzystwie, tym bardziej czułam, jak mocno odstaję od rzeczywistości, jak coś/ktoś zamula moją bajkę, jak bardzo jestem od nich wszystkich odklejona. Atmosfera spotkania była lepka, gęsta i duszna. Zupełnie do mnie nie pasowała (albo to ja nie pasowałam do niej). Czas ślimaczył się, a moje wewnętrzne dziecko darło się jak niewychowany bachor. W pewnym momencie złapałam się na tym, że zaczyna mnie to wszystko bawić. Widziałam, jak ludzie wymyślają sobie jakąś wielką planszę do gry i uczestniczą w tym wszystkim, kolejno przesuwając figury. Każdemu wydawało się, że jest bogiem. A tak naprawdę wszyscy w tej rozgrywce byli pionkami. Siedziałam więc z boku i obserwowałam tę grę.
Wystarczyło tylko słowo, aby obudzić smoka.
***
Czasem nie pasujesz
tam albo gdzieś,
bo pasujesz tylko tu.
A może w tej grze
musisz obudzić smoki,
aby zostać bohaterem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz