Wcale nie musisz czuć tego smutku, że twoje miejsce ktoś zabrał. Przejął.
Przejęłam się, wiesz? Kiedy mi powiedziałeś. A przecież Aniołom się nie odmawia.
Krzesła przy stole. Ten dom, wciąż jest Twój i wciąż pamiętam Twoją rękę na zimowym policzku, letnie lato, deszcz.
I kiedy jeździliśmy oglądać pociągi na skarpę z butelką Pepsi.
Te miejsca juz zawsze będą nasze. I nikt nie odbierze mi tamtej wspaniałej podróży. A stacje wciąż będą pełne ciebie, kiedy przyjdę na peron, zobaczę utkany ze wspomnień film.
Będziemy tam razem i nikt, i nic nie zakłóci nam tego obrazu, pierwszej kawy wypijanej w wyobraźni, chmury śmietankowej na ustach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz