Smród był obłędny, chociaż moje blue-brokatowe paznokcie idealnie synchronizowały się z główką sprężyny, którą kupiłam w Liroju i jej niebieskim nakręcadłem.
Waliło jak z jamy ustnej człowieka, który cholernie dużo fajczy, a poza pleśniawkami w środku posiada jeszcze ropnie i bardzo zepsute, gnijące zęby. Nie znoszę smrodu z ust, a niektórym niestety tak yebie jak z kanalizacji, co można wyczuć z odległości - wystarczy, że otworzą usta, aby wypowiedzieć "zaklęcie".
brr
Sprężyna wnikała coraz głębiej, do samego serca rury, aby odetkać syf i zrobić przejście w tunelu.
Kręciłam z całej siły z nadzieją, że mój zlew, syfon i cała reszta dostaną nowe życie.
Misja zakończona sukcesem, ale boję się, że ten smród będzie mi się śnił po nocach.
xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz