wtorek, 8 sierpnia 2023

róż

Muza sączy się z głośników, a głośniki w knajpie są białe i przypominają małe kamerki nagrywające film. Spakowałam laptopa do pracy (mój Sprzedawca snów) i przyjechałam dziś rano do knajpy. Usiadłam standardowo przy moim ulubionym stoliku, zamówiłam latte. Z tego miejsca oczami mogę obejmować praktycznie cały ogródek. 

Tworzę. 

Bark mi dziś dokucza. 
Dobrze, że nie brak.

Nie wyspałam się. Mam na sobie cholernie różowy tisz, cholernie poszarpane spodnie z dziurami i czarną marynarkę z wielkimi guzikami. Patrzą mi czule w oczy. 

I ja patrzę. 

Może wrócisz. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dialogi, rocznice, (nie)porozumienia w t(ł)oku

Zaczynam prowadzić dialogi z ludźmi, których nie widziałam sto lat.