Najlepsze na nerwicę jest rozładowanie napięcia. Jogging, trening, brzuszki, pompki. Tak sobie kilka setek sprawić - i działa.
To prawie jak uśmiech na pilota, on-off, fitklasa, elektraszok.
Wczoraj rozwaliłam odkurzaczem głośnik. Dzisiaj znalazłam piasek w salonie. Ha! Ma się to działanie (burzycielskie, destruktywne?)
Uznajmy, że to mała prowokacja. A potem kabelek w prawo, w lewo i muza przesączyła się przez małą demolkę. Jakoś mi się nie chce spać. Wróciłam od W. z fit. Była sałatka. Wyśmienite chmury rozdawali nad barem. Szybka obsługa snów. Ja miałam swoją fazę, treningi, zieleninę od W. i ruskie piosenki.
Uśmiech rośnie. Waga się buja. Ja się bujam, waham, śpię-nie śpię, lunatykuję po wierszach nocami. I dłońmi.
***
Lubię dotykać.
***
***
- piękna ta piosenka... inna taka...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz