piątek, 26 maja 2017

My private Hawaii

Efekt solarny na dachu budzi piękne myśli. Dobrze mi tutaj. Teraz mi dobrze. Jest mi. Księżycuje się świat. Na pół. Powiedz, że chcesz więcej. Mówię... 
Dodaję, dorzucam kolejną solarkę, lampkę, lampionik. Romantycznie i biały grys. Dekoracyjnie mnie nakręciło. Wyciszam się. White garden. My private Hawaii. Secret. Area.
Ciuchy kupione na weekend. Można jechać. Nie spodziewałam się takich dobrych spodni, zgrabnej marynarki, kropek. Nie spodziewałam się tego awangardowego kołnierzyka (zamiast). I jeszcze lakierki - klasyk. 
Mam alergię. Szczypie mnie prawe oko. Aplikuję krople. Kiedyś zalewałam połowę policzka. Dziś krople sprawnie wnikają w miejsce, w które wnikać powinny. Męczy mnie klima. Amertil nie daje rady. Kiedy buzuje wszystko. Klimatyzatory gadają głośniej niż pracownice. Heh... Przekrzykują się. Kobieta w sztucznych ustach uśmiecha się nieznośnie. Do szyby przykleja się starszy, nieprzyjemny gość. Ma lodowatą twarz i straszy małe dzieci. Wydziarany koleś wraca do domu. Żona przygotowała obiad. Córka biegnie w jego stronę i krzyczy: Tatusiu, tatusiu... Mężczyzna przytula córkę: Co...? Serduszko, tęskniłaś?
Świat bywa albo gorzki albo zły albo ciepły albo słodki. 
Rozbrajają mnie rysy twarzy parku. Wracam dłuższą stroną księżyca.
Migrena dręczy.

___
Tęskni(sz)?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Prawdziwe przyjaciółki

Dlaczego uśmiechała się do ludzi,  których wolałaby uderzyć? ~ S.E.Lynes / Prawdziwe przyjaciółki   Wczoraj skończyłam czytać. A kawiarnia w...