Psy szczekają. Podczas treningu myślałam, że zemdleję. Ale mam się całkiem dobrze. To tylko przegrzany nadgarstek, zakwas, przegięcie pały. Masz więc pecha Ty, który mnie nienawidzisz i który życzysz mi źle i kiepsko. Masz pecha, pecholca, pechowisko. Masz pierdolca na moim punkcie, bo jak głęboka może być taka nienawiść, która chodzi w błędne koło, trójkąt, trójkącik. Idź się pocałuj w dupę najlepiej z języczkiem. U wagi ważyłam spodnie i listy. Lecz się.
Nie zważyłam dokładnie.
Nie zważyłam dokładnie.
Nikomu nie wchodzę w drogę, nie zawadzam, nie zmuszam do klaustrofobii, nie wywieram presji. Nie zmuszam do pomykania jedną ścieżką, windą. Nie zamykam na ten sam pieprzony guzik. Kluczyk.
***
Jeśli ci zawadzam, to nie patrz na mnie.
Jeśli mnie pragniesz, to patrz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz