niedziela, 11 lutego 2024

wirtuozeria

Boję się,

a jednak bez prób

nie ma o

błędów. 

(orgazmów).

 

Okej, miałam tutaj zostawić piosenkę, ale... zostawię ją jutro. Dziś wymęczył mnie slasher - Twórca potworów, powiedzmy, że to była moja praca domowa. :P heh a wczoraj książka pt. Córeczka (chociaż w zakończeniu było najs). Aby odciągnąć głowę od thrillerów psychologicznych, horrorów (tych książkowych i filmowych) sięgnęłam przekornie po coś delikatnego. Wybór padł na literaturę erotyczną z motywem lgbt. Hm... No, cóż, jestem totalnie rozczarowana. Prawdę mówiąc ja napisałam lepszą historię tworząc Andreę w Gwiazdach czy tragiczną bohaterkę Viki - w Miłości. Przynajmniej czuć było między nimi te cholerne motylki łaskoczące łechtaczkę (ups, przepraszam - palce). A w tym, co czytam, brakuje prawdziwych emocji, brakuje wirtuozerii pocałunków, śladów języka na skórze. Tej cholernej, bezbrzeżnej tęsknoty, kiedy odległość. Chyba jednak przerzucę się na kolejny thriller psychologiczny albo może sięgnę w końcu po zaległy adult, bo odkładam go wciąż i wciąż na "kiedyś tam".

Mawiają: Nie oceniaj książki po okładce. Hm - coś w tym jest (to na pewno), ale w dużej mierze okładka to również rzecz gustu, podobnie jak treść, chociaż treść powinna być zdecydowanie ważniejsza. Patrząc jednak na zewnętrzną stronę książki, doznaję ochoty albo ... zniechęcam się, coś mnie do niej przyciąga albo odpycha. Czy to już próżność? To, że jednak interesuje mnie to pierwsze wrażenie przy spotkaniu? Hm... (znowu hymkam). Prawda jednak jest taka, że bardziej niż pierwsze wrażenie, interesuje mnie to"ostatnie" (o ile w kontekście relacji można mówić o zakończeniach, bo nigdy nie wiesz, z jakiej ulicy wyjdzie prosto na Ciebie jakiś Duch np.).

Nieważne. 

Co mnie absolutnie przeraża i fascynuje jednocześnie? No właśnie to niezrównoważone przeznaczenie. Ktoś jest nam pisany, kogoś na-piszesz, kogoś przekreślisz, a potem spotkasz w zakamarku ciasnej uliczki, a może w parku podczas spaceru? I co poczujesz wtedy? Co powiesz? Ten znajomy skurcz, to mrowienie między nogami, kiedy popatrzy w twoje oczy? Czy tego typu doznania dotyczą jedynie pierwszego razu, pierwszego spojrzenia, spotkania, uścisku dłoni? Czy pierwsze wrażenie to jednocześnie ostatnie wrażenie? A może po latach skurcz stanie się jeszcze silniejszy?

I mogłabym w tym miejscu zapytać Cię: Czy mnie jeszcze pamiętasz?  

Tylko po co? Skoro i tak znam odpowiedź.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Prawdziwe przyjaciółki

Dlaczego uśmiechała się do ludzi,  których wolałaby uderzyć? ~ S.E.Lynes / Prawdziwe przyjaciółki   Wczoraj skończyłam czytać. A kawiarnia w...