Wracam z Teofilca. Obok ścieżki rowerowej bawi się dziecko. Na środku siedzi pijana matka. Capi od niej. Czuć to piekło, kiedy przeprowadzam rower, aby nie uszkodzić Małej. Dziewczynka zaczyna płakać, wyciąga rączki w moją stronę, pijana matka nie reaguje, słychać tylko jej kulawy bełkot. Robi mi się słabo. Z ulicy wyjeżdża rowerowy pirat i próbuje zmiażdżyć nas wszystkie. Widzę już krew na twarzy, pocięte ręce, koło zębate w uszach pijanej matki. Kiedyś zatrzymałam oczami tramwaje. Dziś uratowałam małą dziewczynkę. Wtedy zacięła się sygnalizacja. Dzisiaj zacięła się pijana matka z kochankiem na jednym telefonie.
Dzisiaj. Szumi w moje głowie to dzisiaj. Zobaczę pięć kotów w piątek. Dziewiątego.
Dzisiaj kupuję kwiaty do ogrodu. Małe, pocieszne sadzonki. Bakopa biała. Powyżej myśli mam te chmury, które płyną. Będę grzebać w niebie na ziemi.
Dzisiaj kupuję kwiaty do ogrodu. Małe, pocieszne sadzonki. Bakopa biała. Powyżej myśli mam te chmury, które płyną. Będę grzebać w niebie na ziemi.
https://m.youtube.com/watch?v=cSjbHiFah30 :) hero :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam <3
Usuń