czwartek, 8 czerwca 2017

żeby zapamiętać.

I tak zapamiętam. Takie chwile zapamiętuje się. Na zawsze. Dni płyną i nie są rzeką Utratą, czy inną rzeką Stratą, Sratą, Grotą. Trzeba wierzyć, że przypłynie Warta. Bo Warto. 
Chociaż nazwa jest ładna. Utraty - beżowa. Okołosłonecznikowa lekko, kiedy słońce, a kiedy deszcz - to smutna. Dzisiaj u Wil. radość lilaróż. Ładne tam było piwo - złote. 
Przyjemnie siedzę. Mam na sobie wymiętą koszulę, taką po przejściach, drzewach, ogródkach, wykopkach (i inne bajki). Mam na sobie twoje oczy, bo przecież ciągle tutaj jesteś i widzisz że..

Siedzimy grzecznie na tyłkach w pracy, pijemy kawę, mamy przeświadczenie, że będzie normalnie, a tu przychodzi załamanie krajobrazu i wszystko się zmienia, rozmywa. Kubeczki brzęczą. To Chaos... 
W białej koszuli i srebrnych butach. Kierunek Sieradz i Zajebistość. To skala pomiarowa bogów -  part 2. Pierwsza taka już była. Na dachu u mnie - wtedy, gdy. Zimny marzec kulił się do powiek. Piąta rano, szósta rano. Czwarta rana - o tym nie będziemy pamiętać. Bo można się zranić, wykopać, wywalić z fb, zablokować system, ograniczyć widoczność, kiedy leje... Bo można usuwać się setki razy z tego życia, z tamtego fejsbuka, z Łodzi czy z Londynu, spadać w dół, wychodzić na powierzchnię, można się wkurwiać. Można. Ale można też przetrwać te wszystkie zgniłe schizy, nagonki, okaleczenia i wsiąść w auto z dupy, żeby o zachodzie słońca złapać skrzydła. Kapitalny impuls! Można wypić whisky w Sieradzu nocą. Można pękać ze śmiechu przy Cambio Dolor
😉😎😄

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Prawdziwe przyjaciółki

Dlaczego uśmiechała się do ludzi,  których wolałaby uderzyć? ~ S.E.Lynes / Prawdziwe przyjaciółki   Wczoraj skończyłam czytać. A kawiarnia w...